PODZIEL SIĘ

Lawenda. Dużo lawendy. Całe morze lawendowych pąków. A do tego cykady, których śpiewy jednych wyjątkowo relaksują, a innych – przysparzają o nagły atak migreny. Te dwa, najbardziej dosadne elementy tylko pozornie składają się na prowansalski krajobraz. A wszystko dlatego, że sama Prowansja – zarówno ta geograficzna, jak i aranżacyjna, przebojem zdobywająca nasze wnętrza – ma o wiele więcej twarzy i wypełniona jest nie tylko fioletowymi kwiatami czy cykającymi pasikonikami.

Malarska impresja

Uroda Prowansji – historycznej krainy leżącej w południowo-wschodniej Francji, tuż nad brzegiem Morza Śródziemnego – od wieków inspirowała. Piaskowe domki, aromat tymianku unoszący się w powietrzu, urodzajne winorośle i – oczywiście! – lawenda i cykady zwabiały do tego zakątka zarówno sławnych pisarzy, jak i genialnych malarzy. Tworzył tutaj impresjonista Vincent Van Gogh, postimpresjoniści Gauguin i Cezanne czy kubista Picasso. Niegdyś najeżdżana przez plemiona Burgundów, a za czasów II wojny światowej w dużej mierze zniszczona bombardowaniami, rajska kraina kusiła mistrzów pędzla bliskością Alp francuskich, pięknymi krajobrazami i przyjaznym klimatem.

Prowansja dzisiaj to z kolei turystyczna mekka – kultowe Lazurowe Wybrzeże wypełnione mniejszymi i większymi, kochanymi przez gwiazdy kurortami. Splendor rodem z Cannes rozprzestrzenia się z ogromną siłą rażenia. Odpiera go jednak – bardzo skutecznie zresztą – naturalna uroda Prowansji. Ta, w której zakochali się wielcy malarze i ta, którą pragną przenieść do własnych domów miłośnicy stylu prowansalskiego.

Wnętrze jak z obrazka

Prowansalski krajobraz wypełniają górki, pagórki, nieduże doliny i domy z piaskowca. Do tego dochodzi słońce, wino i lawenda. Całość tworzy leniwy, snujący się własnym rytmem obraz na którego tle aż chce się żyć i którego sielankowy klimat tak chętnie zapraszamy – czy to pod postacią drobnych dodatków, czy całych stylizacji – do swoich sypialni, salonów, kuchni i łazienek.

Styl prowansalski pod żadnym pozorem nie jest kiczowaty. A przynajmniej – kiczowaty nie jest ten „podręcznikowy” trend na Prowansję. Niestety, mnogość bardzo charakterystycznych elementów i nieskończona liczba możliwości dekoracyjnych sprawiają, że wnętrza urządzone na prowansalską modłę są często przesadzone, aż nazbyt wystylizowane, zabałaganione i przez to zupełnie nieprzyjazne.

Tak jak w każdym (no, prawie każdym) trendzie – także tutaj ważny jest zdrowy rozsądek i bezpieczny umiar. Styl prowansalski opiera się na mocnych akcentach – drewnianych, naturalnych lub barwionych na ściśle określone kolory. Detale i meble są oczywiste, bardzo tematyczne, przez co ich zbyt duże nagromadzenie powoduje, że prowansalska impresja zmienia się w efekciarską i krzykliwą ekspresję rodem z gwiazdorskiego Cannes.

Malarska baza

Aby stworzyć naprawdę doskonały obraz – nie wystarczy talent czy świetna technika. Do nakreślenia prawdziwego arcydzieła potrzebne jest odpowiednio spreparowane, dobrze naciągnięte i wysokogatunkowe płótno. W przypadku bazy na której malowane są prowansalskie wnętrza – mowa o jasnych ścianach, naturalnych fakturach, kamiennych lub ceramicznych podkładach.

Biel, zimny błękit, oliwkowa zieleń, słoneczna żółć i stonowany fiolet – takie kolory pojawiają się na ścianach i sufitach wnętrz urządzonych w prowansalskim stylu. Odpowiednią paletę wyczarować można przy pomocy malowanego drewna (pojawiającego się także na suficie – na przykład pod postacią mocnych, symetrycznych bali) lub odpowiedniej, na przykład pasiastej lub pokrytej drobnymi ornamentami kwiatowymi tapecie. Z drugiej strony – w trend prowansalski wpisują się także chropowate, surowe ściany, których nieregularna faktura zaznaczona jest odpowiednią przecierką.

Na podłodze wnętrza prowansalskiego także królują drewniane deski – mocno sfatygowane, z widocznymi słojami, bielone lub przecierane. W prawdziwej Prowansji pojawiają się także kamienne, chłodne (dosłownie i w przenośni) posadzki, które w naszej, nie tak upalnej szerokości geograficznej dobrze jest stosować ze zdrowym umiarem.

Meblarski drugi plan

Na tle tak przygotowanej bazy ustawiane są meble: wykonane z surowego żelaza lub litego drewna i – tak jak kolorystyka ściennego i podłogowego podkładu – utrzymane w żółci, bieli, szarościach, beżach i bardzo delikatnych fioletach.

Na bokach komódek, stylowych sekretarzyków o wygiętych nogach czy na ramach łóżek znajduje się miejsce na ekspozycję detalu – misternych wykończeń i delikatnych rzeźbień, które przyjmują zwykle formę florystycznych ornamentów. Do tego, drzwi szaf, framugi i zewnętrzne ściany szuflad ozdabiane są często techniką decoupage, dzięki zastosowaniu której na zwykłych meblach pojawiają się bajeczne i bardzo dekoracyjne motywy wycięte z serwetek.

Żeby przywołać do tablicy naturalną, świeżą wymowę Prowansji – wśród dekorów stosuje się także motywy naśladujące oliwkowe listki, gałązki aromatycznych ziół czy pełne kiści winogron. Takimi ozdobami – czy to rzeźbionymi, czy stalowymi czy malowanymi – pokrywane są szafki, krzesła i stoły (na przykład kuchenne).

Komponując wnętrzarski, prowansalski obraz nie wolno zapominać o drugoplanowych detalach – pikowanych narzutach z bawełny (boutis) stosowanych do przykrycia zarówno łózka jak i blatu stołu, kocach i prześcieradłach z lnu malowanego w sielskie pejzaże i eterycznych zasłonach – gładkich lub w delikatne, kwiatowe motywy.

Dekoracyjne zamknięcie kompozycji

Styl prowansalski dopełniają charakterystyczne dodatki – wiklinowe koszyki, lustro w bielonych, drewnianych ramach, kute półki na książki i bibeloty, pokryte kwiatowymi wzorami donice, poduszki owinięte w pomalowane ręcznie poszewki i szklane karafki na czerwone wino. Paprotki czy tradycyjne krotony dobrze jest zastąpić świeżymi ziołami – tymiankiem, bazylią, miętą czy rozmarynem – zasadzonymi w kamiennych skrzynkach, a kuchenne przyprawy zapakowane dotąd w szczelne, sklepowe woreczki – wymienić na zawieszone pod sufitem warkocze czosnku.

Na ścianach powinny natomiast pojawić się haftowane, drobne obrazki – przedstawiające sielskie widoki, ukazujące tematyczne ornamenty roślinne czy inspirowane płótnami związanych z Prowansją mistrzów.

W roli dekoracji zamykającej taką sielankową, odprężającą aranżację sprawdzi się lawenda – zarówno ta doniczkowa, jak i zasuszona, związana fioletową kokardą i powieszona nad drzwiami. W szafach i szufladach, a także na ramach luster i obrazów świetnie zaprezentują się natomiast woreczki z lawendą – pachnące, piękne, prowansalskie i – przede wszystkim – stosowane z umiarem. Bo Prowansja ma nam o wiele więcej do zaoferowania, niż tylko lawendowe pąki i cykające pasikoniki…

[Głosów:2    Średnia:5/5]