W sklepie Goodies.pl pojawiły się super nowości. Między innymi do naszej oferty doszło sporo kosmetyków marki Bania Agafii, która wyróżnia się spośród innych firm sposobem opakowania kosmetyków. Wiele produktów zawartych jest w saszetkach, których cena i forma mogłyby wskazywać na to, że jest to produkt jednorazowego użytku. Tak nie jest. Kosmetyki Bania Agafii są niezwykle wydajne, a saszetki nadają się do ponownego użycia, ponieważ posiadają zamknięcie na zakręcaną nakrętkę, czyli zupełnie inne niż w przypadku jednorazówek. Tradycyjne jednorazówki należy przeciąć, przez co często dochodzi do wysychania pozostałego preparatu.
Kosmetyki w saszetkach Bania Agafii – dla kogo?
Kosmetyki w saszetkach Bania Agafii są doskonałe dla osób, które uwielbiają testować nowości. Dosłownie za kilka złotych można kupić saszetkę z pełnowartościowym naturalnym kosmetykiem, która wystarczy na kilka, kilkanaście użyć. Dodatkową ich zaletą jest to, że nie zajmują dużo miejsca w kosmetyczce. Osobiście miałam już okazję wypróbować kosmetyki tej marki, jeszcze zanim trafiły do naszego sklepu. Pierwszym razem użyłam peelingu do ciała w saszetce, który kupiłam głównie dlatego, że bez problemu mogłam go zabrać do samolotu. Miał pojemność 100ml (czyli dokładnie tyle, ile można przewieźć) oraz posiadał skondensowany rozmiar, który doskonale pasował do mojego podręcznego bagażu. Niestety, taki jest urok podróżowania tanimi liniami, że trzeba się poważnie zastanowić podczas pakowania podręcznej walizki. Praktycznie co roku spotyka mnie to samo, zastanawiam się i denerwuje podczas pakowania bagażu. Przypomina mi się wtedy odcinek Jasia Fasoli, w którym Pan Fasola pakował swoją walizkę, przecinając pastę do zębów na pół, obcinając długie spodnie na krótkie, by zajmowały mniej miejsca i koniec końców skracając swojego ukochanego misia o głowę, bo wystawała z walizki :). Na szczęście w dzisiejszych czasach nie mamy takiego problemu i nie musimy składać takich ofiar. Wystarczy dobrze poszukać i wybrać takie produkty, które najlepiej nadają się na podróż.
Kolejny raz postanowiłam przybliżyć Wam dwa produkty, które przetestowałam. Są to dwa peelingi w saszetkach Bania Agafii – idealne na zbliżające się wakacje.
Peeling do ciała – Odżywczy z 5 ziaren Bania Agafii
Gdy tylko wzięłam saszetkę do ręki, to zaskoczyła mnie ilość preparatu. Myślę, że spokojnie wystarczy na 5-10 peelingów całego ciała. Dodatkowym atutem produktu jest wygląd. Saszetka wygląda naprawdę elegancko. Złotawy kolor opakowania i piękne zdobienia sprawiają, że saszetka wygląda jak pełnowartościowy kosmetyk i na pewno takim jest. Konsystencja peelingu jest taka, jakiej się spodziewałam. Srub zawiera 5 ziaren, które można z łatwością zauważyć i wyczuć pod palcem. Konsystencja jest lekko żelowa i odpowiedni zbita – nie ucieka przez palce, nie spływa z ciała i umożliwia wykonanie masażu. Po złuszczaniu, skóra jest wyraźnie miększa, doskonale oczyszczona i bardzo świeża. Myślę, że będę go stosować szczególnie w upalne dni, kiedy potrzebuje dokładnego oczyszczenia i mocnego uczucia świeżości. Naskórek wygląda na tak dobrze nawilżony, że zrezygnowałam z nałożenia balsamu.
Peeling do masażu ciała Bania Agafii – fioletowy
Moim zdaniem, to najpiękniej opakowany peeling na świecie. Nie mówię tylko o produktach marki Bania Agafii, ale o wszystkich, które do tej pory widziałam. Na przetestowanie tego produktu zdecydowałam się z dwóch powodów: pierwszym jest wygląd kosmetyku a drugim zawartość 5 naturalnych olei. Opakowanie w kolorze gustownego fioletu nie jest przypadkowe, ponieważ scrub posiada zbliżoną barwę, tylko w odcieniu różowym. Nakładając odrobinę preparatu na dłoń, można zauważy cały jego skład. Widać, że posiada sporą ilość olei, pestki malin i drobinki najprawdopodobniej soli. Peeling doskonale złuszcza naskórek i jest wyjątkowo delikatny. Moim zdaniem delikatniejszy od poprzednio omawianego produktu, chociaż również tamtemu nie można zarzucić drastycznego działania. Peeling do masażu ciała Bania Agafii pomimo tego, że posiada 5 naturalnych olei, to nie zostawia na skórze tłustego filmu. Jaki z tego płynie wniosek? Oleje szybko przedostają się w głąb naskórka i silnie odżywiają skórę. Można to łatwo zauważyć, ponieważ pod koniec wykonywania masażu pod palcami pozostają resztki drobinek złuszczających i nic więcej. Poza tym można odczuć dokładne oczyszczenie skóry i zmiękczenie naskórka.
Gdybym miała wybrać jeden z dwóch powyższych peelingów, to miałabym spory problem, dlatego szczerze polecam obydwa. Warto przetestować i zdecydować samemu.