Dzisiaj opowiem Wam o kosmetyku, który stosuję od kwietnia. Jest nim maseczka oczyszczająca do twarzy marki Planeta Organica. Dlaczego zdecydowałam się na przetestowanie właśnie tej maseczki? Ponieważ spotkałam się z wieloma pozytywnymi opiniami na jej temat i chciałam sprawdzić, jak spisze się na mojej skórze. Zanim zaczęłam ją stosować, miałam chwilowy problem z wypryskami i trądzikiem. Myślałam, że jest to spowodowane zbliżającymi się „tymi dniami”, ale okazało się, że dni minęły, a problem nie zniknął. W sumie mogłam się tego spodziewać, ponieważ wyprysków było zadziwiająco dużo. Zwlekałam z użyciem silnego preparatu oczyszczającego przez blisko dwa tygodnie. Chciałam się upewnić, czy to nie jest po prostu reakcja na jakieś pożywienie lub zmianę klimatu (byłam wtedy świeżo po powrocie z krótkich wakacji) i po cichu liczyłam, że samo minie. Minęło, ale nie samo.
Zdecydowałam się na użycie właśnie tej maseczki i początkowo przez 3 tygodnie nakładałam ją co 3 dzień. Obecnie używam jej nadal, ale tylko raz na dwa tygodnie, po weekendowym oczyszczaniu twarzy peelingiem, zamiennie z inną maską.
Pierwsze efekty zauważyłam po 4 zastosowaniach, czyli po tygodniu, natomiast można powiedzieć, że po 2 tygodniach wygrałam całkowicie walkę z problemem. Ilość produkowanego łoju została zmniejszona, łojotok wyleczony, pory oczyszczone, a po wypryskach nie było już ani śladu. Cera przez cały dzień pozostawała matowa i wyglądała na bardzo świeżą. Byłam i nadal jestem ogromnie zadowolona z tej maseczki!
Ciekawostka…
Maseczka jest oczywiście produktem naturalnym, ale robionym ręcznie! Nie posiada żadnych substancji zapachowych, barwników i innej szkodliwej chemii.
Zalety maski Głębokie Oczyszczenie od Planeta Organica
Pierwsza rzecz, na którą zwracamy uwagę to opakowanie. Bardzo eleganckie i estetycznie wykończone. Otwieramy pudełeczko i co ukazuje się naszym oczom? Piękna, kremowa, puszysta maseczka w wyjątkowym kolorze naturalnych alg. Od razu czujemy, że mamy bezpośredni kontakt z naturą.
Pewnie się domyślacie, że w maseczce głównym składnikiem jest organiczna glinka. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ żaden inny naturalny składnik nie jest tak dobry dla zanieczyszczonej, tłustej i podrażnionej skóry, jak naturalna glinka. Poza tym znajdziemy olej z rumianku, olej rokotnikowy, oliwę z oliwek i inne cenne składniki.
Co więcej, poza oczyszczaniem?
Maseczka działa przede wszystkim głęboko oczyszczająco, ale nie tylko. Już po pierwszym użyciu kosmetyku możemy stwierdzić, że:
- usuwa toksyny
- łagodzi podrażnienia
- leczy stany zapalne skóry
- delikatnie rozjaśnia naskórek
- nawilża i regeneruje skórę
- oczyszcza zaskórniki
Czy macie ochotę wypróbować tą lub inną maseczkę do twarzy?