Większość z nas świadomie korzysta z kosmetyków i zwraca uwagę na widniejącą na opakowaniu datę przydatności do użycia. Ma ona zazwyczaj formę wyżłobionych w opakowaniu lub nadrukowanych cyfr, które jednoznacznie określają termin, do którego kosmetyk jest ważny. Zazwyczaj wynosi on kilka lat. Jak myślicie, czy rzeczywiście tak długo możemy używać np. otwartego kremu do rąk?
Kiedy kosmetyk jest przeterminowany?
Przeterminowany kosmetyk czasami można bardzo łatwo poznać po np. rozwarstwiającej się konsystencji kremu, zmianie zapachu kosmetyku lub pojawieniu się w nim gród. Oczywiście nie są to wszystkie oznaki przeterminowania. O wiele ważniejsza od nich jest data na produkcie, a jeszcze ważniejszy jest pewien symbol – obrazek otwartego słoiczka.
Symbol otwartego słoiczka informuje nas o tym, jak długo od otwarcia kosmetyku możemy go używać. Najczęściej podane są dane: 3 miesiące (3M), pół roku (6M) lub rok (12M). Właśnie tych dat trzeba bezwzględnie przestrzegać. Może pojawić się taka sytuacja, że data przydatności do użycia nadrukowana na etykiecie kosmetyku jest dużo dłuższa od terminu obowiązującego w symbolu otwartego słoiczka. Przedstawię to na przykładzie.
Data nadrukowana na etykiecie kremu do rąk to 01.01.2016r. Symbol otwartego słoiczka (tzw. PAO) zawiera wartość 6M. Pierwszy raz używamy kremu do rąk w dniu dzisiejszym, czyli 10.05.2015r. Kierujemy się wartością drugiego symbolu i okazuje się, że kosmetyk w naszym przypadku jest ważny do 10.11.2015r. Data nadrukowana na etykiecie kremu to data, do której należy otworzyć i zużyć kosmetyk, natomiast często zdarza się tak, że otworzymy go względnie wcześnie i będziemy musieli zużyć szybciej, niż wskazuje na to data. Przykład, jak wygląda data nadrukowana i wyżłobiona na opakowaniu.
Dlaczego nie wolno używać przeterminowanych kosmetyków?
Używanie przeterminowanych kosmetyków skutkuje pojawieniem się wielu problemów dermatologicznych. Najczęściej nasza skóra zareaguje reakcją alergiczną lub podrażnieniem. W otwartym kosmetyku rozwija się mnóstwo drobnoustrojów i bakterii, szczególnie wtedy, gdy zostanie przekroczony termin wskazany w PAO. Przeterminowany kosmetyk może wywołać stany ropne na naszej skórze, które w tym przypadku są trudne do wyleczenia dermatologicznego. Pomyślmy też o tym, jak dużo stresu i wstydu przyniesie nam poinformowanie dermatologa, że użyliśmy przeterminowanego kosmetyku. Naprawdę, lepiej tego nie robić.
Na samym końcu chciałabym uczulić Was na jedną kwestię. W drogeriach i stacjonarnych sklepach kosmetycznych często widzimy osoby, które otwierają tubkę kremu i wąchają ją. Niestety, nie wszystkie kremy mają foliowe zabezpieczenia, które temu zapobiegają. Po otwarciu takiego kosmetyku czas podany w symbolu otwartego słoiczka zaczyna biec… Po jakimiś tam czasie, ktoś kupuje ten egzemplarz i tak naprawdę nie wie, jak długo jest on jeszcze ważny. W związku z tym chciałabym Was szczególnie na to uczulić. Do testowania zapachu kosmetyków używajmy wyłącznie testerów. Ja z tego względu od jakiegoś czasu zrezygnowałam z robienia zakupów w drogeriach. Wolę kupić kosmetyk w aptece lub w sklepie internetowym, gdzie nikt go przede mną nie próbuje.
Czasami zdarza się tak, że na etykiecie kosmetyku nie ma terminu przydatności do użycia. Sprawdźcie produkty, które macie w domu i na pewno znajdziecie taki. Co wtedy zrobić? Czy zrezygnować z zakupu? Odpowiedź brzmi: NIE. Można w inny sposób ustalić ważność kosmetyku, o czym napiszę w kolejnym, niedzielnym wpisie. Zapraszam już za tydzień, czyli 17 maja!