PODZIEL SIĘ

Witajcie środowo! Miałam zamiar przedstawić Wam relację z testu wyjątkowej maseczki Organiczna Maska do Twarzy Oliwa z Oliwek Dr Organic, która uzyskała miano bestsellera, ale stwierdziłam, że skoro miałam okazję używać jeszcze innych dwóch maseczek z tej samej firmy, to zaprezentuję Wam ich porównanie. Pozostała mi jeszcze jedna maseczka do przetestowania, mianowicie Organiczna Maska do Twarzy Olejek Różany i mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się to zrobić i poświęcę jej kolejny post. Wtedy będę mogła powiedzieć, że przetestowałam cały komplet maseczek Dr Organic. Tymczasem zapraszam na relację z testów 3 maseczek:

  1. Organiczna Maska do Twarzy Oliwa z Oliwek
  2. Organiczna Maska do Twarzy Miód Manuka
  3. Organiczna Maska do Twarzy Bio-Plazma Minerały Morza Martwego

Organiczna Maska do Twarzy Oliwa z Oliwek Dr Organic

oliwazoliwekZapewne zastanawiacie się, dlaczego uzyskała miano bestselleru. Wydaje mi się, że z jednego głównego powodu, jakim jest uniwersalność. Maska doskonale sprawdza się w przypadku każdego rodzaju skóry. Testowałam ją ja (właścicielka skóry mieszanej), moja mama (właścicielka skóry suchej i wrażliwej) i moja najlepsza przyjaciółka (właścicielka skóry problematycznej – miejscami suchej, miejscami łojotokowej, alergicznej i bardzo wrażliwej). Miałam też okazję przeczytać kilka recenzji na innych blogach.

Organiczna Maska do Twarzy Oliwa z Oliwek jest silnie odżywczą maską, która bardzo szybko nawilża skórę. W moim przypadku było to oczywiście łatwe do zauważenia, natomiast moja mama, która boryka się z problemem silnie przesuszonej skóry powiedziała, że główną zaletą maski jest właśnie nawilżanie. Maska zawiera organiczną oliwę z oliwek, liście oliwne, aloes, glinkę porcelanową, masło shea, masło kakaowe, cytrynę, liście winorośli, tymianek, koper, czarną porzeczkę i witaminę E, czyli tak naprawdę wszystko, czego potrzebuje nasza skóra, bez względu na rodzaj cery. Odżywienie po zastosowaniu maski widać niemalże natychmiast. Zmywając kosmetyk, możemy zauważyć, że nasza skóra jakby wchłonęła wszystkie składniki odżywcze. Dotykając skóry odczuwamy niezwykłą miękkość i mamy wrażenie, że jest ona pełniejsza. Twarz wygląda bardzo świeżo i promiennie. Moim zdaniem otrzymujemy wszystko, czego oczekujemy od maseczek do twarzy. Nie wspomnę już o dokładnym oczyszczeniu porów. Maska nie uczula i koi podrażnienia, co potwierdzają dwie, bliskie memu sercu osoby – mama i przyjaciółka.

Organiczna Maska do Twarzy Miód Manuka

manukaPierwsze na co zwróciłam uwagę po zmyciu tej maseczki, to perfekcyjne oczyszczenie skóry. Miałam wrażenie, jakby sebum zostało wchłonięte w maskę. Pory stały się oczyszczone i nierozszerzone. Maska zawiera glinkę, a pomimo tego nie zasycha na twarzy. Muszę przyznać, że się tym bardzo pozytywnie zaskoczyłam. Po przeczytaniu składu kosmetyku(zawsze najpierw czytam skład, a potem testuję produkt) liczyłam się z uczuciem nieprzyjemnego ściągnięcia. Obstawiam, że „winowajcą” jest naturalne masło shea. Co ją wyróżnia spośród innych maseczek? Kondycja, w jakiej pozostawia skórę. Cera jest matowa, odżywiona, nawilżona, a równocześnie rozjaśniona i nabiera całkiem innego kolorytu. Muszę kiedyś wypróbować ją rano – może w najbliższą sobotę 🙂 Maska posiada słodko-pikantny zapach, bardzo delikatny, przyjemny i relaksujący.

Organiczna Maska do Twarzy Bio-Plazma Minerały Morza Martwego

morzemartweTen konkretny produkt jest polecany przez producenta do pielęgnacji skóry tłustej i mieszanej. Po przetestowaniu pierwszych dwóch maseczek zaczęłam się zastanawiać, czy w ogóle da się jeszcze dokładniej oczyścić skórę. Powiem tak, stan cery po tej masce jest dokładnie tak samo perfekcyjny, jak po poprzednich (mając na myśli oczyszczenie), ale istnieje pewna różnica. Skóra jest zmatowiona nawet na kilka dni, a wypryski pojawiają się naprawdę rzadko. Porządnego oczyszczenia można spodziewać się już w momencie nałożenia maski, ponieważ czujemy, że skóra „pracuje”. Obrazowo mówiąc, jest to uczucie podobne do stada mrówek, które chodzą po twarzy. Domniemam, że jest to spowodowane zawartością naturalnych, bioczynnych składników. Maska usuwa toksyny z naskórka i działa liftingująco. Obecnie jej nie stosuję, ponieważ mogę w końcu powiedzieć, że od dłuższego czasu nie mam problemów z pryszczami :). Nie oznacza to, że zaprzestałam stosowania maseczek. Na tę chwilę używam zamiennie tej z oliwą z oliwek oraz tej z miodem manuka.

Testując te 3 maski zaczynam się zastanawiać, czym Dr Organic może mnie jeszcze zaskoczyć. W najbliższym czasie na pewno przetestuję ostatnią maskę z olejkiem różanym i zdam Wam relację. Chyba że któraś z Was już ją stosowała i podzieli się swoją opinią w komentarzach?

[Głosów:3    Średnia:4/5]